Skoro w całym procesie ogień - rozumiany jako płomienie - raczej nie uczestniczy?
Wprawdzie nie zajmuję się tym zawodowo, ale fachowcy przeprowadzający ten proces opisali go na stronie https://www.stalimpex.eu/uslugi-obrobki-...e-ogniowe/ dość dokładnie - choć część informacji trzeba było uzupełniać z innych źródeł. I co? I okazało się, że podczas cynkowania ogniowego de facto zanurza się obrabiane elementy w płynnym, rozgrzanym do 440-460 stopni cynku, żeby wszedł w reakcję z żelazem. Żadnego kładzenia elementów na siebie i trzymania ich nad ogniem.
A przecież cynk trzeba chyba podgrzewać w jakiś specjalny sposób, a nie nad prowizorycznym paleniskiem.
PS
@down wywód dotyczy nazewnictwa. Mi by bardziej pasowało cynkowanie kąpielowe albo kąpiel cynkowa niż cynkowanie ogniowe.
Wprawdzie nie zajmuję się tym zawodowo, ale fachowcy przeprowadzający ten proces opisali go na stronie https://www.stalimpex.eu/uslugi-obrobki-...e-ogniowe/ dość dokładnie - choć część informacji trzeba było uzupełniać z innych źródeł. I co? I okazało się, że podczas cynkowania ogniowego de facto zanurza się obrabiane elementy w płynnym, rozgrzanym do 440-460 stopni cynku, żeby wszedł w reakcję z żelazem. Żadnego kładzenia elementów na siebie i trzymania ich nad ogniem.
A przecież cynk trzeba chyba podgrzewać w jakiś specjalny sposób, a nie nad prowizorycznym paleniskiem.
PS
@down wywód dotyczy nazewnictwa. Mi by bardziej pasowało cynkowanie kąpielowe albo kąpiel cynkowa niż cynkowanie ogniowe.